Forum Wielkiego Królestwa Nacji Balarn

NO jestem też zdania ze takie rozwiązanie zaatakować jak gdyby nigdy nic jest bardziej korzystne, zawsze mnie wkurza jak leci jakiś mecz w TV a cała prasa i zawodniczy chuczą "Niech nas nie zlekcewarzą przed najbliższym spotkaniem" a niech se lekcewarzą skoro moze to sie przyczynić do zwycięstwa.
Ja natomiast teraz raczej rzadko wchodze na forum i do haremu bo mam zwalony sprzęt i sie co chwile zawiesza a potem nie chce sie włączyć wogóle. Jeszcze nie jestem dyspozycyjny.

Ja także jestem przeciwny wojnie. Kiedys byłbym jak najbardziej za, bo to zawsze dodaje motywacji do gry i ciekawiej się robi na pustyni, ale:
- nikt nas nie atakuje, (przynajmniej mnie ), od miesiąca nie byłem w schronie
- wojna sprowadzi sie do tego, że bedziemy budować masę jednostek artylerii, które będą ginąc w bezsensownych (losowych) walkach
- nasze częste ataki szybko zostaną odkryte i przeciwnik zorientuje się w naszych działaniach. Skutkiem tego będzie ofensywa przeciw nam. Zarówno dzikie koty jak i TND maja nad nami przewage technologiczną: samoloty do rozbicia armii graczy powyzej 7 poziomu a tych do 7 poziomu wystrzelaja bombardami. Moim zdaniem mamy nikłe szanse na zwycięstwo w wojnie z nimi. Atak na Domowe Przedszkole jakoś mi nie pasi. Nawet nie wiem, gdzie oni są.
- Koper i Kozmirz nie mogą aktywnie uczestniczyć w wojnie, Lisu stracił niedawno większość swych wojsk a ja mam obecnie tylko 50 karabinierów. Pewna armię ma jeszcze Świderkowa, ale wątpię by były to siły liczące się na pustyni. W najlepszym wypadku (jakbym jednak poświęcił żelazną rezerwę synów na artylerię) WKNB miałoby jedną dobra armię (Kuntakinte), jedną średnią (moja np. 50 Kar. i około 40 Bazyliszków) i dwie przecietne (LIsu i Swiderkowa), które byłyby wzglednie aktywne. Moim zdaniem to odrobine za mało by walczyć z silnym sojuszem.
- wojna oparta na artylerii byłaby piekielnie nudna. Wyobrażcie sobie, że aby dopaść wroga armie wasze wojska maszerowałyby 2 dni...
- o wojnie można pomysleć po wejściu w epokę samolotów, zwłaszcza jeśli frozzer wprowadzi mozliwość łączonych ataków. Ale i wtedy wojna opierać się pewnie będzie na tropieniu i niszczeniu wrogich karawan

Skoro propozycja nie uzyskała akceptacji większości Rady to odkładamy ją na później. Jeśli ktoś zmieni zdanie, stwierdzi, że jest gotowy na prowadzenie wojny, to niech da znać. Tymczasem podjęłem inne działania, aby wzmocnić pozycję naszego Królestwa i porozsyłałem wiadomości do Balaranów znajdujących się stosunkowo wysoko w rankigu, czego efektem jak na razie jest nasz nowy sojusznik Madjmadj.